Napis na drzwiach w Trzech Króli: co oznacza i czy zostawić na rok?

Każdego roku, 6 stycznia, katolicy na całym świecie obchodzą Święto Trzech Króli, znane także jako Objawienie Pańskie. Jednym z głęboko zakorzenionych zwyczajów katolickich związanym z tym dniem jest pisanie kredą na drzwiach wejściowych domu symbolicznych liter: C+M+B oraz bieżącego roku. Ale co właściwie oznacza ten napis? I czy powinien być usunięty po zakończeniu okresu świątecznego?

Znaczenie napisu C+M+B

Różne interpretacje tego napisu krążą wśród wiernych. Najbardziej popularna opinia, oparta na tradycji ludowej, mówi, że litery C, M, B to inicjały imion trzech mędrców: Kacpra, Melchiora i Baltazara. Jednak pod względem teologicznym nie jest to w pełni poprawna interpretacja.

Prawdziwe znaczenie napisu to łacińska sentencja „Christus Mansionem Benedicat”, oznaczająca „Niech Chrystus błogosławi temu domowi”. To modlitwa o Boże błogosławieństwo dla rodziny zamieszkującej ten dom. Pisanie tych liter jest formą publicznego wyznania wiary oraz zaproszeniem Chrystusa do wnętrza naszego życia rodzinnego.

Przeczytaj  Czy można wierzyć w Boga i nie chodzić do kościoła?

Czy napis powinien być przez cały rok

Nie ma jednoznacznych wskazań dotyczących czasu, przez jaki napis powinien pozostać na drzwiach. Niektórzy zmieniają ostatnią cyfrę roku co roku, utrzymując napis przez cały czas. Inni trzymają go tylko w okresie świątecznym. Kościół nie nakazuje usunięcia napisu, co oznacza, że jego obecność to kwestia indywidualna i zależy od osobistej religijności gospodarzy.

Świadczenie o wierze

Dla wielu wierzących napis C+M+B na drzwiach to nie tylko akt pobożności, ale także świadectwo, że mieszka tam wierząca rodzina. W czasach, gdy tradycyjne rytuały bywają zapomniane, pozostawienie napisu jest znakiem przynależności do Kościoła katolickiego i wspólnoty wierzących. Podkreśla, że życie domowników jest nasycone nauczaniem Chrystusa, co wpływa na wzajemne relacje i codzienne decyzje.

Przeczytaj  Przyjąłem komunię z grzechem ciężkim?

Warto pielęgnować tę tradycję, pamiętać o jej znaczeniu i przekazywać ją kolejnym pokoleniom jako wyraz wiary i nadziei, że błogosławieństwo Boże towarzyszy nam przez cały rok.

Piotr Nawrocki
Piotr Nawrocki

Mam na imię Piotr i jestem mężem, ojcem trójki dzieci oraz autorem bloga. Nie jestem teologiem, księdzem ani zakonnikiem – jestem zwykłym człowiekiem, który każdego dnia stara się żyć swoją wiarą w realiach rodzinnych i zawodowych.

W pewnym momencie mojego życia zauważyłem, że wielu ludzi myśli, że życie wiarą to coś zarezerwowanego dla duchownych lub wyjątkowo pobożnych osób. Tymczasem ja doświadczam, że Bóg jest obecny w zwyczajnym życiu – w rozmowach z dziećmi, w trudach codzienności, w radości i w kryzysach.

Założyłem bloga, żeby dzielić się tym, jak wygląda praktyczna strona wiary w małżeństwie, w wychowywaniu dzieci i w pracy zawodowej. Piszę o tym, jak radzić sobie z wątpliwościami, jak się modlić, gdy nie ma czasu, i jak prowadzić dzieci do Boga, nie zmuszając ich do „suchych” rytuałów.

Artykuły: 102