Dantis – co to znaczy?

Rozważając, czym jest „dantis” w kontekście mszy, warto przyjrzeć się jego roli w praktykach liturgicznych Kościoła katolickiego. Termin ten pochodzi z łacińskiej frazy „ad intentionem dantis”, co oznacza „dla intencji dającego”.

Intencja dantis w praktyce

„Kiedy msza odprawiana jest na zamówienie, często mówi się o intencji dantis. O co dokładnie chodzi? Zasadniczo to sytuacja, w której msza jest celebracją w intencji wskazanej przez osobę, która ją zamawia. Dla przykładu, jeśli chcesz zamówić mszę w intencji zdrowia bliskiej osoby, może okazać się, że na wybrany termin intencja jest już zarezerwowana. Jedna z sióstr w kancelarii parafialnej mogłaby cię poinformować, że dana godzina jest już zajęta jako „dantis”.

Specyfika celebrowania mszy w dantis

W niektórych przypadkach msza przyjmuje wiele intencji naraz. Często praktykuje się to w większych parafiach, szczególnie tam, gdzie jest więcej kapłanów. Umożliwia to koncelebrację, w czasie której liczba kapłanów odpowiada liczbie przyjętych intencji.

Przeczytaj  Co Maryja ma na głowie?

Zmiany i wyjątki w praktyce

Podejście do mszy w dantis może różnić się w zależności od parafii. Na przykład, w kościołach dominikańskich w Krakowie możliwe jest jednoczesne przedstawienie kilku intencji, nawet gdy celebrujących księży jest mniej. W innych przypadkach grupowanie intencji jest realizowane na mocy specjalnych zezwoleń od władz duchownych.

„Dantis” jako „Bogu wiadoma intencja” rozszerza znaczenie mszy, umożliwiając uwzględnienie nieujawnionych, wewnętrznych potrzeb zamawiających. W kościele oo. Franciszkanów w Gdyni wspólne intencje są zanoszone przez Matkę Bożą Nieustającej Pomocy, co ilustruje elastyczność tej praktyki wobec potrzeb wiernych.

Podsumowując, termin „dantis” jest kluczowy dla zrozumienia, jak odprawiane są msze w Kościele katolickim w Polsce. Poznanie tego terminu przybliża cię do liturgicznej rzeczywistości, gdzie najważniejsze są serce i intencja, z jaką zwracasz się do Boga.

Przeczytaj  Kiedy zgasić świece na Chrzcie?
Piotr Nawrocki
Piotr Nawrocki

Mam na imię Piotr i jestem mężem, ojcem trójki dzieci oraz autorem bloga. Nie jestem teologiem, księdzem ani zakonnikiem – jestem zwykłym człowiekiem, który każdego dnia stara się żyć swoją wiarą w realiach rodzinnych i zawodowych.

W pewnym momencie mojego życia zauważyłem, że wielu ludzi myśli, że życie wiarą to coś zarezerwowanego dla duchownych lub wyjątkowo pobożnych osób. Tymczasem ja doświadczam, że Bóg jest obecny w zwyczajnym życiu – w rozmowach z dziećmi, w trudach codzienności, w radości i w kryzysach.

Założyłem bloga, żeby dzielić się tym, jak wygląda praktyczna strona wiary w małżeństwie, w wychowywaniu dzieci i w pracy zawodowej. Piszę o tym, jak radzić sobie z wątpliwościami, jak się modlić, gdy nie ma czasu, i jak prowadzić dzieci do Boga, nie zmuszając ich do „suchych” rytuałów.

Artykuły: 102