Pokój temu domowi! Co odpowiedzieć podczas wizyty duszpasterskiej?

W polskiej tradycji katolickiej, podczas wizyty duszpasterskiej, znanej jako „kolęda”, ksiądz, wchodząc do domu często wypowiada słowa: „Pokój temu domowi„. Jest to piękne życzenie, które ma wprowadzić Boży pokój do życia mieszkańców. Ale co właściwie powinno się na to odpowiedzieć?

Tradycyjna odpowiedź

Wielu Polaków przyjęło tradycję odpowiadania: „I wszystkim jego mieszkańcom”. Niektórzy dodają: „i tym, którzy do niego wchodzą”. To uroczyste powitanie podkreśla pragnienie pokoju nie tylko dla domowników, ale również dla wszystkich gości.

Czemu to ma znaczenie?

Znaczenie takich dialogów wynika z ich głębokiego zakorzenienia w wierze i praktykach chrześcijańskich. Słowa „Pokój temu domowi” nawiązują do nauki Jezusa, który nakazywał swoim uczniom życzyć pokoju każdemu domowi, do którego wchodzili. Jeśli mieszkańcy domu byli godni pokoju, błogosławieństwo spoczywało na nich; jeśli nie, wracało do tych, którzy wypowiadali życzenie.

Przeczytaj  Co Maryja mówi o różańcu i jego skutecznej mocy w objawieniach?

Inne religijne powitania

W społeczności katolickiej funkcjonują różnorodne powitania o głębokim przesłaniu religijnym. Na przykład, w niektórych zgromadzeniach zakonnych można usłyszeć powitania, które składają hołd Jezusowi, Maryi i innym świętym, takie jak: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus” i odpowiedź „i Maryja zawsze Dziewica”.

Znaczenie powrotu do tradycji

Kultywowanie takich tradycji wzmacnia więzi wspólnotowe i przypomina o istocie chrześcijańskiej gościnności oraz otwartości na drugiego człowieka. W czasach pełnych zmian prosta wymiana słów „Pokój temu domowi” — „I wszystkim jego mieszkańcom” jest symbolem niezmiennego pragnienia pokoju, wzajemnego zrozumienia i miłości, zgodnie z naukami Chrystusa.

Pielęgnowanie tych drobnych gestów tradycji służy jako most, łączący nas z przodkami i dziedzictwem duchowym, które jest istotne i inspirujące każdego dnia.

Przeczytaj  Ile języków znał Jan Paweł 2?
Piotr Nawrocki
Piotr Nawrocki

Mam na imię Piotr i jestem mężem, ojcem trójki dzieci oraz autorem bloga. Nie jestem teologiem, księdzem ani zakonnikiem – jestem zwykłym człowiekiem, który każdego dnia stara się żyć swoją wiarą w realiach rodzinnych i zawodowych.

W pewnym momencie mojego życia zauważyłem, że wielu ludzi myśli, że życie wiarą to coś zarezerwowanego dla duchownych lub wyjątkowo pobożnych osób. Tymczasem ja doświadczam, że Bóg jest obecny w zwyczajnym życiu – w rozmowach z dziećmi, w trudach codzienności, w radości i w kryzysach.

Założyłem bloga, żeby dzielić się tym, jak wygląda praktyczna strona wiary w małżeństwie, w wychowywaniu dzieci i w pracy zawodowej. Piszę o tym, jak radzić sobie z wątpliwościami, jak się modlić, gdy nie ma czasu, i jak prowadzić dzieci do Boga, nie zmuszając ich do „suchych” rytuałów.

Artykuły: 102